Strona 58
Bajanie o dwóch miastach
58
z
670
"Panowie, " powiedzia?a, ?e warsztaty mydlarskie
jej m??, który dotrzyma? jasne
narz?d wzroku observantly na ni?, "dobry dzie?. Komora,
umeblowane bachelor- moda, ?e chcia? zauwa?y?, i
by?y pytaj?c, kiedy wyszed?em, znajduje si? na pi?tym
pi?tro. Drzwiach klatki schodowej daje na ma?y
podwórze blisko tutaj w lewo ", wskazuj?c r?k?,
"w pobli?u okna mojego zak?adu. Ale teraz, kiedy
pami?tam, jeden z was aktualnie tam, a mo?e
torowa?. Panowie, adieu! "
Zap?acili za ich wina, i opu?ci? miejsce. Oczy
Monsieur Defarge studiowali ?on? w jej drutach
gdy cz?owiek starszy pan awansowa? z jego rogu, a
prosi? o ?ask? s?owa.
"Ch?tnie, sir, " powiedzia? pan Defarge, i cicho
wszed? spo?ród nim do drzwi.
Ich Konferencja by?a bardzo krótka, ale bardzo zdecydowa?.
Niby w pierwszym s?owie, Monsieur Defarge rozpocz?te i
sta? si? g??boko uprzejmy. To nie trwa?o chwil?, jak
skin?? g?ow? i wyszed?. Pan nast?pnie skin??
w celu m?odej damy, i oni te? wyszed?. Pani
Defarge dzianiny z zr?czne palce i sta?ych brwi,
i nic nie widzia?.
Panie Jarvis Ci??arowe i panna Manette, pojawiaj?cych si? odk?d
Sklep wina w ten sposób, do??czy? Monsieur Defarge w drzwiach
warsztaty myde?kowe warszawa
Strona 59
Opowie?? o dwóch miastach
59
spo?ród
670
na któr? wyre?yserowa? w?asn? firm? tu? przedtem. Ono
otwarte od ?mierdz?cej ma?ej czarnej dziedzi?cu, tudzie? by?
ogólnie wej?cie publicznego w du?ym stos mieszka?, zamieszka?y
przez du?? kwot? osób. W ponurym tile- Betonowa
wej?cie do mrocznej dachówka betonowa klatka schodowa, Monsieur Defarge
pochyli? si? na jedno kolano do wzrost swojego starego mistrza, oraz
Po?o?y?a d?o? na ustach. To by?o ?agodne czyn, ale nie na
komplet delikatnie zrobi?; bardzo niezwyk?a transformacja mia?a
si? ponad nim w kilka sekund. Nie mia? dobre-
anse w jego twarzy, oraz otwarto?? aspekcie lewo, atoli
sta? si? tajemnic?, gniewny, niebezpieczny cz?owiek.
'Jest nies?ychanie du?a; to jest troch? delikatne. Lepiej zacz??
powoli. ' Tak wi?c, panie Defarge, na surowo, do Mr.
Ci??arówka, gdy zacz?li rosn?co po schodach.
"Czy on sam? ten ostatni szepn??.
'Sam! Bóg mu odci??y, kto powinien by? z nim! " powiedziany
z drugiej strony, w tym samym g?osem.
"Czy on zawsze sam, natomiast potem?
'Tak. '
"Z w?asnej ch?ci?
"Z swojej potrzeby. Jak on, kiedy po raz pierwszy zobaczy?em go
po znale?li nam i za??da?, aby wiedzie?, czy chcia?bym
zabra? go, a na moj? strat? by? dyskretny, tak jak wówczas, tak
On jest obecnie. "
Strona 60
Bajanie o dwóch miastach
sze?cdziesi?ciu
z
670
"On znajduje si? bardzo zmieni?o?
"Zmieniono!
Opiekun winiarni przesta? uderza? w ?cian?
z jego stronki www, i mamrota? ogromn? kl?tw?. Brak bezpo?redniego
Odpowied? mog?a by? w po?owie tak przymusowe. Duchy pana Lora w
coraz ci??sze, gdy on i jego dwóch kolegów
wzniós? si? dalej i wy?ej.
Taka klatka schodowa, z osprz?tem w starszych i
bardziej zat?oczone cz??ci Pary?a, b?dzie ju? na tyle z?e;
ale w tym czasie, by?o pod?e naprawd? przyzwyczajony i
nieutwardzonej zmys?y. Ka?de ma?e mieszkanie na przestrzeni wielki
Faul gniazdo 1-ego wysokiego budynku, to znaczy, i? pokój lub
Pokoje w ka?de drzwi, które otworzy?y si? na ogólny
schody lewej w?asn? kup? ?mieci z w?asnej l?dowania,
nie zwa?aj?c na rzucaj?c inne ?mieci z w?asnych okien. |